Ojcze, mówił Józef, czytałem i słyszałem dużo o Kościuszce i Pułaskim, ale trudno mi dowiedzieć się czegoś o pewnym Polaku, który nazywał się Krzyżanowski. Ludzie często wspominają jego nazwisko, ale bardzo mało o nim wiedzą. Czy tatuś zna historię? Owszem. Kilka dni temu przeczytałem jego życiorys w polskim czasopiśmie. Jeśli chcesz, opowiem ci o tym dzielnym wojowniku. Proszę cię bardzo, ojcze. Słucham. Włodzimierz Krzyżanowski urodził się w Wielkopolsce. Niemcy nienawidzili go już wtedy, gdy był studentem, bo on z innymi patriotami pracował nad tym, aby odzyskać straconą wolność i niepodległość ojczyzny. Uniknął więzienia, uchodząc do Ameryki. Jak inni Polacy-wygnańcy, tak i on doznał trudów i boleści - i jak oni tęsknił za Polską. W Ameryce uczęszczał do szkół i został inżynierem. Zakładał linie kolejowe w środkowo-zachodnich stanach. Po kilku latach zamieszkał na stałe w Washingtonie, gdzie został kupcem. W roku 1861 gdy wybuchła wojna domowa, Krzyżanowski zaciągnął się do wojska i natychmiast zorganizował kompanię milicji, w której sam służył jako prosty żołnierz. Po krótkim czasie został zamianowany kapitanem i dowódcą kompanii; potem majorem, a wreszcie pułkownikiem 58 pułku piechoty stanu New York. W tym pułku było tak dużo Polaków z miasta New York, że nazwano go Legionem Polskim. Po odznaczeniu się w bitwie pod Cross Keys, generał Krzyżanowski został dowódcą brygady. Prezydent Lincoln zamianował go generałem za to, że tak dzielnie i mężnie walczył w bitwie nad Buli Run. W zaciętej bitwie pod Chancellorsville konfederacki generał 'Stonewall' Jackson byłby rozproszył całą armię Hookera gdyby nie to, że Krzyżanowski utrzymał swoją brygadę prawie w całości i pomógł wstrzymać Jacksona. Odznaczył się też pod Gettysburgiem i w stanie Tennessee. Dla swych podwładnych był bardzo dobry i wyrozumiały. Kochali go tak, że gotów byli poświęcić swoje życie dla niego. Po wojnie między innymi upominkami za rycerskie cnoty wręczono mu piękny pałasz z napisem: 'Oficerowie i żołnierze 2-giej brygady, 3-ciej dywizji, II-go korpusu, swemu ukochanemu komendantowi w dowód szacunku'. Przy końcu wojny Kongres, jako uznanie za dzielną i pełną zasług służbę zamianował Krzyżanowskiego generałem brygady. W latach późniejszych, Krzyżanowski został mianowany pierwszym gubernatorem Alaski, tego terytorium, które Stany Zjednoczone kupiły od Rosji w roku 1867. Po kilku latach piastował urzędy rządowe w Panamie i New Yorku. Generał Krzyżanowski zmarł 31-go stycznia 1887 roku w New Yorku, licząc lat 63. Karol Schurz, senator i sekretarz skarbu, wygłosił piękną mowę na jego pogrzebie. Generał Włodzimierz Krzyżanowski jest jednym z najznakomitszych Amerykanów polskiego rodu. Dał nam piękny przykład miłości dla przybranej ojczyzny, Ameryki, i stałej wierności pierwszej ojczyźnie, Polsce. Bardzo ciekawe było to opowiadanie, ojcze. Teraz jeśli ktoś mnie zapyta coś o Krzyżanowskim, będę mógł swobodnie odpowiedzieć.