Jestem kobietą, jestem feministką? Czym jest feminizm? Chętnie-niechętnie, trochę historii się przyda. Podobno im częściej się coś powtarza, tym pewniejsze, że to zapamiętamy. A moim zdaniem o tym temacie warto pamiętać. Pierwsze wzmianki na temat tego ruchu o charakterze politycznym, społecznym, kulturowym i intelektualnym datowane są już na XVIIIw. Choć pierwotnym celem feminizmu jest walka z dyskryminowaniem kobiet w społeczeństwie, to jednak obecnie jest to po prostu walka o równość płci (tak tak, znam nawet kilku panów dyskryminowanych przez panny, że są mało męscy, no bo co to za facet, który np. nosi się lepiej niż jego wybranka albo woli wypić drinka zamiast czystej- sic!) Pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź Emmy Watson, która moim zdaniem trafiła w sedno problemu. Chyba każdy z nas słyszał już tę gadkę, że jeśli jest się feministką to jest się przeciwniczką dżentelmeństwa, wszelakiej pomocy ze strony mężczyzn i w ogóle to feminizm pozbawia kobiecości i feministki to takie babo-chłopy. ‚Zdałam sobie sprawę, że walka o prawa kobiet była zbyt często kojarzona z nienawiścią do mężczyzn. To musi się zmienić.’ Dla mnie jest to walka o to, aby kobiety nie czuły się w żaden sposób nieudacznikami – np. ja to się nie znam jak zreperować silnik i w życiu bym tego nie ogarnęła, nawet gdybym chciała/musiała… Ok, uważam, że jako kobieta nie muszę robić tego co mężczyźni, mogę nosić sukienki i być słodka-wiotka-i-powabna. ALE! Jeśli będę czegoś chciała, to chcę to dostać bez względu na moją płeć. To co do mnie najbardziej przemawia i uzmysławia jak potrzebna jest odpowiednia wiedza na temat feminizmu, to fakt, że pierwszą rzeczą o którą walczono dla kobiet było prawo do edukacji. Wyobrażacie sobie nie móc pójść na studia lub nie wiedzieć o pewnych powszechnie znanych faktach/informacjach? Lub nie móc pracować, posiadać własnych np. oszczędności ?! No mnie wprost szlag trafia jak słyszę z ust mojego kolegi: feministkami są kobiety wyłącznie brzydkie, których żaden facet nie chce. I dlatego nimi są. P.S. Oczywiście z takiego rozumowania wywodzi się też jego definicja bycia homoseksualną kobietą -.- A przecieź jak głosiła jedna z pierwszych feministek, M. Wollstonecraft: ’Kobieta wykształcona będzie lepszą żoną i matką.’ No i kolejna dla mnie bzdura, że feministki nie lubią mężczyzn. No bicz pliz, jest różnica między nie lubieniem kogoś, a np. chęci posiadania tej samej rzeczy jak ktoś. Na to chyba jest nawet inne określenie – zazdrość, prawda? Na marginesie: Kim jest więc sufrażystka? TYM SAMYM CO FEMINISTKA? Sufrażystka to było po prostu w krajach anglosaskich określenie pani walczącej o równouprawnienie i uzyskanie praw wyborczych. Cały ruch powstał swoją drogą w 1848 w USA ogłaszając deklarację praw kobiety i uaktywnił się podczas wojny secesyjnej 1861-1865. P.S. Inspiracją do napisania tego posta było obejrzenie filmu SUFRAŻYSTKA – polecam zarówno Paniom jak i Panom `