– Pragnienie dziecka to nie jest uczucie antyfeministyczne – mówi Agnieszka Graff • Fot. F.Mazur/Agencja Gazeta Anna J. Dudek M atczyzm – to nowy rodzaj dyskryminacji. Na czym polega? Na dyskryminowaniu tych matek, które nie pracują albo zbyt długo, zdaniem innych matek, przebywają na urlopach macierzyńskich. Przecież można i pracować, i dziecko wychowywać – twierdzi część kobiet. – Przegapiłyśmy temat macierzyństwa – mówi w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" pisarka i feministka Agnieszka Graff.– Nie mam pretensji, że feminizm nie zajmował się macierzyństwem. W swojej książce zastanawiam się jednak, dlaczego tak się stało – mówi Graff. Nakreśla priorytety polskiego środowiska feministycznego w latach 90. Nie ma wśród nich macierzyństwa.– Polski feminizm tego tematu (macierzyństwa) nie widział w latach 90.. (..) Budując ruch, którego masowym przejawem jest dziś Kongres, omijałyśmy temat opieki, zależności, więzi. (...) I chyba miałyśmy poczucie, obserwując nasze matki, siostry, sąsiadki, że macierzyństwo jest dla tej kobiecej autonomii zagrożeniem. Kojarzyło nam się z presją społeczną, przymusem – mówi w rozmowie.Postuluje stworzenie społeczeństwa, w którym macierzyństwo nie będzie dla kobiety "kresem aspiracji, społeczną śmiercią", bo feminizm "nie może być tylko ruchem, który nam opowiada o kobiecej autonomii".– Pragnienie dziecka to nie jest uczucie antyfeministyczne – konkluduje Agnieszka Graff.