Fot. Screen z Facebooka C Ambivalently Yours Autorka bloga Ambiwalencja oznacza odczuwanie jednocześnie miłości i nienawiści, a często mylona jest z niezdolnością do posiadania własnego zdania. Nie jestem zwolenniczką konsekwentnego trwania po jednej stronie, zdecydowałam się więc pozostać pośrodku. Częścią bycia feministką jest walczenie o to, by kobiety miało prawo do wyboru. Nie oznacza ono jednak, że istnieje jedno, słuszne wyjście. Przykładem jest moje zaangażowanie w ruch feministyczny, połączone z miłością do mody i koloru różowego, czyli dwóch rzeczy kojarzonych ze światem patriarchalnej dominacji. Przymus wyboru między kobiecością a radykalnym feminizmem stworzył dla mnie nową przestrzeń- przestrzeń niezdecydowania. To właśnie nazywam Twoją Ambiwalencją. Czytaj więcej BY POPULAR DEMAND I have added my BOW TOWN collection to my shop: https://society6.com/ambivalentlyyours/collection/the-bow-town-collection Posted by Ambivalently Yours on 14 września 2015 Let your past teen angst fuel all your future feminist feels.http://ambivalentlyyours.tumblr.com/post/128162459088/yourlittlereadingridinghood-submitted-ever-since Posted by Ambivalently Yours on 1 września 2015 I'm untrollable http://acollectionofconcerns.tumblr.com/post/127454615014/trigger-warning-trolls#127454615014 Posted by Ambivalently Yours on 23 sierpnia 2015 POLUB NAS NA FACEBOOKU zy feministka może ubierać się w zwiewne, kobiece ubrania? Czy jej ulubionym kolorem może być róż? No i przede wszystkim, czy może ona głośno przyznawać się do swoich słabości, sprzeczności i niezdecydowania? Artystka publikująca pod pseudonimem Twoja Ambiwalencja („Ambivalently Yours”, angielski skrót: AY) postanowiła położyć kres rozgraniczaniu feminizmu i kobiecości.AY mówi, że inspiracją do jej projektu było łączenie pracy w branży modowej z zamiłowaniem do feministycznej sztuki. Uderzyła ją sprzeczność , jaka występowała pomiędzy jej życiem zawodowym, a osobistymi upodobaniami. Poczuła wtedy jaka moc tkwi w jej ambiwalencji i postanowiła uczynić z niej swoją siłę i atut.Artystka prowadzi bloga na którym publikuje swoje przemyślenia oraz rysunki, wykonane w tonacji pudrowego różu. Przedstawia na nich kobiece dylematy i sprzeczne odczucia targające zarówno nią, jak i jej czytelnikami. Na stronie zobaczyć można grafiki z wiele mówiącymi podpisami, takimi jak:Chociaż prace utrzymane są w łagodnej, słodkiej wręcz, kolorystyce, często przedstawione na nich postaci przybierają niepokojące grymasy lub pozy. Część z rysunków dotyczy też tematów będących przedmiotem zaciekłej walki feministek. Oprócz prac plastycznych, na blogu znajdziemy też odpowiedzi artystki na zadawane przez czytelników pytania dotyczące odczuwania sprzeczności.„Jestem naprawdę zmęczona czytaniem artykułów napisanych przez feministki na temat innych feministek, których feminizm nie jest wystarczająco feministyczny.” – buntuje się AY. Jej sztuka ma być przesłaniem dla kobiet, by nie uzurpowały sobie prawa do tworzenia wzoru feministki idealnej . Można różnić się wyglądem, upodobaniami, potrzebami, a jednocześnie razem walczyć w słusznej sprawie.Społeczne przyzwolenie na odczuwanie sprzecznych emocji, jest niezwykle ważną sprawą, nie tylko w kontekście feminizmu. Współczesny świat pełen jest narzucanych kobietom niezgodnych ze sobą wymagań, muszą być silne w pracy, ale łagodne i opiekuńcze w domu, zaradne, ale jednocześnie pozwalające mężczyznom się wykazać, skromne w dzień, a zmysłowe w sypialni. Wśród mnożących się stereotypów i odrealnionych wyobrażeń, łatwo jest się pogubić. Właśnie w takich sytuacjach przydaje się przesłanie, jakie niesie ze sobą sztuka AY. Nie musisz szukać w sobie skrajności, bycie pośrodku może być właśnie twoją postawą.