Mało kto wie, że święto kobiet to kolejny amerykański wynalazek obok walentynek i helloween. Po raz pierwszy obchodzone było z inicjatywy Socjalistycznej Partii Ameryki w 1909 roku. Rok później obradująca w Szwecji Międzynarodówka Socjalistyczna ustanowiła Międzynarodowy Dzień Kobiet. 8 marca na złość feministkom, w Warszawie swoją manifestację zorganizowały nacjonalistki z ONR, MW, Ruchu Narodowego, wspierane przez działaczki antyaborcyjnej Fundacji Pro i aktywistki Nowej Prawicy. Obok ich manifestacji swój kramik rozstawił Leszek Miller z kumplami. Działacze SLD, partii wspierającej gender i walczącej z seksizmem, wbrew swoim deklaracjom, po seksistowsku rozdawali kwiatki kobietom – w ramach walki z seksizmem powinni kwiatki rozdawać wszystkim, i nie świętować sprzecznego z gender święta kobiet. fot. J. Bodakowski Feministki 8 marca nie demonstrowały – a to być może w związku z sabatem. Planują swoją manifę w niedzielę – do kościoła raczej nie chodzą, więc pewnie się nudzą… Warto dodać, że podobne antyfeministyczne manifestacje nacjonalistki zorganizowały w Lublinie na Placu Litewskim, w Łodzi na Placu Wolności, Krakowie na Rynku Głównym, Wrocławiu na Rynku, Olsztynie na Starym Mieście, Katowicach na Placu Szewczyka. tekst i foto: Jan Bodakowski © WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.