Rozumiejąc i akceptując powody zacieśniania koordynacji polityki gospodarczej w Unii Europejskiej w ramach europejskiego semestru, trzeba zachować racjonalne podejście do proponowanych państwom członkowskim działań. Trudno zgodzić się na postulaty ograniczenia swobody kształtowania reguł i warunków stosunku pracy w Polsce przy pomocy europejskich regulacji. Kreowanie wzrostu gospodarczego wymaga odpowiednich narzędzi, a do takich należy między innymi właśnie możliwość wpływania na rynek pracy. O ile formy współpracy na poziomie europejskim sprzyjające zwiększaniu zatrudnienia w postaci np. sieci EURES są potrzebne, o tyle proponowana w tym sprawozdaniu możliwość bezpośredniej ingerencji Komisji Europejskiej w politykę społeczną państw członkowskich czy w stosunek pracy między pracodawcą a pracownikiem, zawarty w oparciu o prawo krajowe, jest propozycja złą, której nie mogę poprzeć. Jest to przykład nieuzasadnionego rozszerzania kompetencji KE, który przyczyni się do zwiększenia poziomu biurokracji w UE oraz osłabi możliwość szybkiego reagowania na kryzysy w obszarze zatrudnienia przez państwa członkowskie. Oczywiście trzeba podkreślić zalety tego sprawozdania, w tym postulat zwiększenia inwestycji w kapitał ludzki, podkreślenie potrzeby ochrony gospodarki rynkowej czy zaznaczenie roli inwestycji infrastrukturalnych dla kreowania wzrostu gospodarczego. Niestety, biorąc pod uwagę zbyt daleko idące propozycje ograniczenia swobody państw członkowskich w obszarze polityki zatrudnienia i ze względu na odrzucenie wielu korzystnych poprawek, wstrzymałem się od głosu.