Nasze codzienne decyzje wpływają na innych. Żyjmy zatem tak, by swoim postępowaniem stymulować lokalny rozwój: kupujmy odpowiedzialnie, oszczędzajmy wodę, podróżujmy transportem miejskim. Każdy z nas wpływa na świat JANINA OCHOJSKA założycielka i prezes PAH Odpowiedzialność" to dla mnie bardzo ważne słowo. Ono określa nasz stosunek ludzi i świata: jestem odpowiedzialny za własne czyny i ich konsekwencje dla innych. Cokolwiek robię, nie ma tłumaczenia „nie wiedziałam", „nie chciałam". Myślę tu o tych, którzy mają dużo pieniędzy i powinni umieć się nimi dzielić. politykach, którzy podejmują decyzje dotyczące wszystkich, a potem na jaw wychodzą ich własne interesy. Ale i o każdym z nas, kto swoimi codziennymi decyzjami wpływa na innych. Nasze decyzje mają znaczenie Nie przypadkiem przypominam o tym ostatnim. dziś, w krajach bogatych, żyjemy ogromną konsumpcją: kupowanie stało się dla nas stylem życia, bardzo nieodpowiedzialnym. Chcemy coraz więcej ubrań,butów, telefonów komórkowych czy telewizorów mają być modne albo większe i nowocześniejsze od poprzednich. Nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś płaci za to, abyśmy mogli kupować tanio i w nieograniczonych ilościach to najubożsi ludzie płacą, to oni produkują te rzeczy, nierzadko w niewolniczych warunkach, za jedzenie,jak dziś syryjskie uchodźczynie pracujące w tureckich szwalniach. Nie chodzi mi o to,byśmy pozbawili się dostępu tych dóbr. Chodzi mi o konsumpcję nadmierną: masz dobry i działający telewizor, to jaką różnicę sprawi ci tych kilka cali ekranu więcej imię mody lub wygody napędzamy zjawiska takie jak zanieczyszczenie środowiska czy niewolnicza praca dzieci, w niektórych krajach chodzi też o surowce, które są paliwem toczących się tam wojen. nie, rezygnacja z nowego smartfona nie zakończy wojny w Kongo, ale związek między tymi dwiema sprawami powinniśmy znać i rozumieć. Każdy nasz czyn może wyrządzać dobro albo zło i chodzi mi o świadomość tego, jakie procesy uruchamiamy poprzez nasze codzienne wybory. Biedni płacę za bogatych Przykładem mogą być zmiany klimatu czy środowiska.To smog w Krakowie, huragany na północy Polski, ale i susza w Afryce lub cyklony Azji Południowo-Wschodniej,Zmiany uruchamiają społeczeństwa krajów bogatych, natomiast ich konsekwencje odczuwają głównie biedne kraje Południa. wracają one nas choćby pod postacią kryzysów imigracyjnych, których przyczyny bywają prozaiczne: jak brak wody czy żywności. Widzimy to w Sudanie Południowym, gdzie PAH działa od 2006 r.; liczba klęsk żywiołowych w tym kraju w ciągu dekady wzrosła wielokrotnie.Te zmiany wcześniej czy później dotkną boleśnie i nas: już dziś Polska pustynnieje, obniża się poziom wód gruntowych. Tymczasem rozwiązania takie, jak choćby zamknięty obieg wody w budynkach,interesują jedynie ekspertów. Konsumenci mają siłę choć znamy łańcuchy przyczynowo-skurczowe, to czy świat zaczął ograniczać Dość kupowanych aut albo urządzeń konsumenci mają siłę: jedni wymusili na markach odzieżowych rezygnację z niewolniczej pracy dzieci. Inni, jak ja,nie kupują żywności wysoko przetworzonej lecz żywność produkowaną lokalnie, np. kawę od fundacji, która z zysków buduje studnie w Czadzie. Zalecenia dla każdego z nas są zatem proste: starajmy się żyć tale, by swoim postępowaniem stymulować lokalny rozwój.Kupujmy odpowiedzialnie.Podróżujemy komunikacją publiczną lub współdzielonymi autami.Oszczędzajmy wodę,wspierajmy te organizacje, które budują niej dostęp, tu i w krajach Południa. Dwudziesta edycja Kompendium Jubileuszowa edycja Kompendium CSR, którą mają państwo przed sobą, nie poprzestaje na wymienionych przeze mnie problemach, jak powszechna odpowiedzialność,zmiany klimatu, sprawiedliwość klimatyczna czy filantropia. Traktuje też o innych sferach życia i działania zarządzaniu zmianami i różnorodnością, gospodarce w obiegu zamkniętym, ekonomii współdzielenia czy postępie technologicznym. Dla mnie ważne jest to, by we wszystkich tych obszarach dostrzegać nie tylko aspekt instytucjonalny i biznesowy, ale też indywidualną odpowiedzialność każdego z nas. Nie myślimy o tym, kto płaci za to, abyśmy mogli kupować tanio i w wielkich ilościach płacą najubożsi ludzie.