wynika z sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości Niższe ceny prądu będą oszustwem rządzących Prof. Antoni DUDEK Politolog i historyk. UKSW "foto TOMASZ AUdi „Super Express": Sobotnia konwencja PiS upłynęła pod hasłami utrzymania Polski w i wychodzenia naprzeciw rosnącym aspiracjom Polaków. Poza tymi ogólnikami pojawił się jeden konkret: „Prąd nie zdrożeje". To, że politycy PiS przy każdej okazji o tym zapewniają, świadczy chyba o głębokim niepokoju w związku z tą sprawą. Prof. Antoni Dudek: Niewątpliwie. Pewną oczywistością jest to, że od tego nośnika energii wszystko zależy. Wzrost jego cen musi spowodować podwyżki niemal wszystkich towarów i usług. PiS ma o tyle problem, że podwyżki cen prądu muszą przyjść, co wynika z polityki klimatycznej UE. Zorientowano się, że to bardzo ryzykowne w roku wyborczym, więc trwają teraz gorączkowe próby rozproszenia tych podwyżek tak, by w jak najmniejszym stopniu dotknęły Polaków. uda się to PiS na pewno Będzie próbował ten problem ukryć przed opinią publiczną. Być może uda się to rządzącym na tyle złagodzić, by dotrwać jakoś wyborów. Swego czasu przerabiałem to już zresztą PO, która robiła wszystko, by w roku wyborczym nie wzrosły ceny paliwa. Ale takie rzeczy można złagodzić jedynie doraźnie i będzie to po prostu oszustwo. więcej będzie ściemniania i kręcenia, tym bardziej ten problem zwali nam się na głowę. Wzrastające ceny energii elektrycznej w kolejnych latach będą ogromnym problemem politycznym. Wieloletnie zaniedbania w energetyce muszą się w końcu zemścić. cieniu konwencji odchodzi z polityki Krystyna Pawłowicz. tym, jak Jarosław Kaczyński tydzień wcześniej w Jachrance mówił o tym, że trzeba odejść od radykalizmu, trudno uwierzyć, że ten pisowski arcy radykał odchodzi z własnej woli. Rzeczywiście, coś w tym jest. Zresztą, jeśli się potwierdzi, że pani poseł zaprzestaje działalności politycznej, dla PiS będzie to znakomita wiadomość. Partia Jarosława Kaczyńskiego walczy bowiem o centrowy elektorat i takie osoby jak ona były po prostu obciążeniem. Ale PiS ma inny, znacznie poważniejszy niż Krystyna Pawłowicz, problem. Cóż może być poważniejszego Ten problem nazywa się Zbigniew Ziobro. bowiem polityk, który dziś najbardziej obciąża wizerunkowo Prawo i Sprawiedliwość. Pani Pawłowicz słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, ale nie jest przez nikogo traktowana poważnie. Jest takim pisowskim Don Kichotem. Zbigniew Ziobro jest jednak ministrem, prokuratorem generalnym, osobą miarodajną, który urządza takie „urocze" akcje, jak ta z zatrzymaniem Wojciecha Kwaśniaka. Takie historie na elektoracie centrowym robią fatalne wrażenie. po sobotniej konwencji widać, że centrum będzie przedmiotem zainteresowania PiS w nadchodzących kampaniach wyborczych. Dokładnie i najlepiej w sobotę wyraził to Jarosław Gowin, który wciąż ma zmysł polityczny. Zwrócił uwagę, że bez poparcia klasy średniej można wygrywać przy urnach, czego dowodem są wybory samorządowe, ale dość jasno powiedział swoim sojusznikom z PiS, że na dłuższą metę nie się rządzić Polską bez większego poparcia tej grupy społecznej. taką postacią jak obecny minister sprawiedliwości nie się tego poparcia uzyskać. Podobnie jak Macierewicz jest już kompletnie spalony i żadne, nawet najlepsze, pomysły już mu nie pomogą. co dalej z ministrem sprawiedliwości PiS ma dwa wyjścia. Albo będzie trzymał w koalicji, ciągnął dalej ze sobą, za co przyjdzie mu zapłacić określoną polityczną cenę, albo pozbyć się zaraz po Nowym Roku i szukać poparcia w klasie średniej i politycznym centrum. Zobaczymy, co postanowi Jarosław Kaczyński. Zdaje on sobie bowiem sprawę z ryzyka, że po ewentualnej marginalizacji Zbigniew Ziobro pójdzie partii Rydzyka i po prawej od PiS stronie powstanie realne zagrożenie. Myśli pan, że Ziobro mógłby takie zagrożenie stworzyć tej chwili partia Rydzyka nie jest poważnym bytem politycznym, ale wzmocniona przez Ziobrę czy nawet Macierewicza, znaczenie tego ugrupowania mogłoby być o wiele większe. Moim zdaniem, mieliby szansę nawet na proc., co już dla PiS będzie kłopotliwe. Zapowiadany więc na sobotniej konwencji zwrot centrum niesie ze sobą ogromne ryzyko. dotyczy ono głównie osoby Ziobry. Rozmawiał TOMASZ WALCZAK