Chińskie błękitne hełmy Chiny wysłały pierwszą w historii swego członkostwa w ONZ misję pokojową. Przeszło tysiąc osobowy kontyngent żołnierzy piechoty, lekarzy i inżynierów trafił właśnie Sudanu Południowego. informacja jest o tyle zaskakująca, że Państwo Środka, które od dawna należy ONZ, i w dodatku jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa, przez lata raczej ignorowało tę organizację. Wielokrotnie wstrzymywało się od głosu albo wetowało jej działania. Podkopywało traktat o zmianach klimatycznych, płaciło niewielką składkę i nie uczestniczyło w misjach pokojowych. Ostatnio jednak zmienia kurs. Chiny płacą trzykrotnie większą składkę budżetu, ograniczają emisję dwutlenku węgla i namawiają tego inne kraje. Wspierają też rozwój w biednych częściach świata, a teraz jeszcze ten kontyngent w Sudanie i zapowiedź, że docelowo w Afryce ma się pojawić tys. chińskich błękitnych hełmów. szlachetna zmiana chińskiej postawy odbierana jest jako chęć zaistnienia wśród światowych potęg. Obraz psuje jednak nieco fakt, że Chiny są największym partnerem handlowym Afryki i bardziej kojarzą się z prowadzonymi na tym kontynencie interesami niż z operacjami pokojowymi. Tym bardziej że chińskie kontrakty handlowe w Sudanie Południowym są ogromne i niezbyt przejrzyste. Przy okazji wysłania kontyngentu wyszło na jaw, że Chiny w Sudanie prowadzą podwójną grę, według raportu Komitetu ds. Sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ chińskie firmy jeszcze niedawno mimo nałożonego embarga sprzedały Sudanowi Południowemu pociski przeciwpancerne, wyrzutnie rakiet, karabiny i amunicję za mln dol.