1,9 dol. dziennie i nieco lepsze wiadomości. skrajnej biedzie, ogłosił Bank Światowy, pozostaje dziś 702 mln ludzi, 9,6 proc. całej ludzkości. nadal potężna armia balansujących na granicy przeżycia, jednak grupa ta zawsze była znacznie większa, jeszcze lata temu liczyła prawie miliard osób. co znamienne rzesza najbiedniejszych stopniała, mimo że Bank Światowy podniósł właśnie tzw. linię ubóstwa. Dotąd uznawał za najbiedniejszych tych, którzy nie byli w stanie wydać więcej niż 1,25 dol. dziennie teraz ekonomiści Banku wolą posługiwać się stawką 1,9 dol. na dzień, co podobno wierniej uwzględnia rzeczywiste koszty życia w różnych państwach. Znaczące ograniczenie skrajnego ubóstwa w tak krótkim czasie wynikać ma z postępów gospodarek w najbardziej ludnych krajach globalnego Południa, m.in. w Indiach i Afryce Subsaharyjskiej. Nieco lepiej jest tam także z opieką zdrowotną, edukacją i systemami zabezpieczenia społecznego. Ten korzystny trend, ostrzega prezes Banku Jim Yong Kim, może się załamać, mogą odwrócić wojny, globalne spowolnienie gospodarcze, bezrobocie wśród młodych albo niepowstrzymane zmiany klimatu. Nie jest więc wcale pewne, czy w 2030 uda się co niedawno przyrzekano na szczycie ONZ w Nowym Jorku uwolnić wszystkich od nędzy i głodu.