Dieta poselska w Sejmie Poseł PiS Krystyna Pawłowicz miała wyboru w Sejmie kilka miejsc, gdzie mogła smacznie i tanio zjeść. Wybrała szybkie i nerwowe podjadanie sałatki z plastikowego pojemnika. sali plenarnej. EWA CICHOCKA AGNIESZKA KUBLIK Parlament to miejsce pracy 460 posłów, 100 senatorów i ponad 1000 pracowników Kancelarii Sejmu. Wszyscy mogą zjeść śniadanie, obiad i kolację w miejscu pracy. Nasza kulinarna podróż po Sejmie to efekt wielkiej awantury, którą wywołała niedawno poseł PiS Krystyna Pawłowicz. Podjadała na sali posiedzeń sałatkę warzywną z łososiem i sosem czosnkowym kupioną w sejmowej restauracji. Zirytowany Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu zaproponował przerwę, by posłanka PiS „mogła wynieść brudne naczynia i sztućce z tej sali, żeby nie musieli w takich warunkach pracować". Sprawdzamy czym jeszcze mogą posilić się posłowie. Przedświąteczny poniedziałek sejmowa restauracja. Mały ruch, parlamentarzyści już w domach. Grochówka albo pomidorowa za 3,50 zł. drugie np. udko z kurczaka pieczone w ziołach i czosnku za zł, a na ser tarta, ciasto lub babeczka za 3-4 zł. tego kawa, herbata, czekolada, sok lub koktajl owocowy. poniedziałek można było skosztować także filetu panierowanego z kurczaka lub pulpetów wieprzowych w sosie koperkowym. Wszystko w granicach zł. Jest też zestaw dnia za zł: zupa, pulpety wieprzowe, ziemniaki lub ryż, warzywa i kompot lub sok. Mniejszy wybór mają wegetarianie. poniedziałek były tylko dwa dania: dorsz z warzywami za albo gulasz warzywny za zł. Weganom zostaje tylko gulasz, chyba że sami skomponują sobie danie z warzyw, np. marchew z groszkiem lub kalafior za 3,5 zł. Uprzejma obsługa i nakryte obrusem stoliki czekają na posłów od poniedziałku piątku od 16. Panuje samoobsługa. Goście restauracji w wężyku ustawiają się z tacami i zmierzają w kierunku kasy. Chociaż stolików jest dużo, a przy każdym mogą usiąść cztery osoby, to w dni posiedzeń bywa tu tłoczno. Pręty Jednym stole zasiadają nawet członkowie wrogich partii. Sejmie znajdują się tylko dwa miejsca, gdzie można zjeść obiad z trzech dań. Jedna restauracja mieści się w Nowym, a druga w Starym Domu Poselskim. Atmosfera panuje tu typowo stołówkowa. Gdy goście restauracji w Starym Domu Poselskim zapragnął zmiany klimatu, mogą przejść na koniec sali. szerokimi drzwiami czeka na nich bardziej wykwintne menu. restauracja a'la carte. Najtańsza pozycja w menu to bruschetta z oliwkami i gorgonzolą za zł. polskich dań zjemy m.in. tatara wołowego za i różne rodzaje śledzi. tańszych dań należą flaki wołowe za i boeuf Strogonow za zł. Dla bardziej wymagających podniebień np. ragout warzywne z ryżem curry zł. Obecne menu i wystrój restauracji są od niedawna. maju osławionąkra-kowską Hawełkę zastąpił koncern So-dexo. stronie internetowej chwali się, że od maja wprowadził w swoich restauracjach program żywieniowy „Mindful". „Mindful to zestaw pięciu dietetycznych posiłków o łącznej wartości 1500 kalorii". życiu! Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) tak reaguje na pytanie o jedzenie w Sejmie Jest niesmacznie. Gdy mamy więcej czasu, chodzimy na Wiejską, restauracji Czytelnika. Jest wiele miejsc, gdzie można szybko zjeść, nie wychodząc z budynku mówi poseł PSL Stanisław Żelichowski. jak są wieczorne głosowania, to czasami w kuluarach sprzedaje się kanapki. Andrzej Rozenek nie je mięsa i skarży się na mały wybór. Zwykle w menu są jedna, góra dwie ryby i warzywne sałatki. Byle jakie, jak to w sieciówce mówi. sali obrad pan konsumował Rozenek: Nie, nigdy nie przyniosłem sobie pudełka z jedzeniem. Ale baton tak, przyznaję się. o