Ale ja całkowicie się z Tobą zgadzam :) Sama nie lubię skaczących psów i na pewno zwróciłabym uwagę właścicielowi. Mój pies czasami też się tak zachowuje, więc w miejscach publicznych chodzi na smyczy lub długiej lince. Winny sytuacji jest właściciel i nie ma nad czym dyskutować. Inną rzeczą jest fakt, że nic sie złego nie stało, nie ma strat materialnych, nie było w pobliżu straży miejskiej lub policji, więc pewnie nie będzie żadnych konsekwencji (np. mandatu).